Jak uczyć się fotografować? Część II.
Czy znasz już
część pierwszą?Jak już wspomniałem, „za moich czasów" uczyliśmy się fotografii od autorytetów. Takich prawdziwych, mających wiedzę, doświadczenie i dorobek, a nie od „influencerów". Przybliżę postać i twórczość jednego z najbardziej cenionych – Witolda Dederki. To autor lub współautor kilkunastu książek, także wykładowca akademicki. Był propagatorem używania mózgu w fotografii – i dlatego właśnie uważam, że warto się uczyć od niego. Obecnie dostępne są m.in. trzy książki Dederki, składające się w zgrabną, spójną trylogię:
Przedmiot rzeczywisty i jego obrazSztuka fotografowaniaO kompozycji w fotografii.
Są to pozycje ponadczasowe, traktujące o estetyce, kompozycji, widzeniu, cechach plastycznych, reakcjach człowieka czy oddziaływaniu elementów obrazu.
Kolejne dwie książki to
Światło i cień w fotografii – najlepsza książka o oświetleniu i oświetlaniu, jaka ukazała się w języku polskim, oraz
O fotografowaniu architektury, której mam zaszczyt być współautorem.
Dlaczego twierdzę, że te książki są inne od współczesnych – jak to nazywam – „produktów księgarniczych"? Wyjaśnia to sam Dederko pisząc we wstępie do książki
Przedmiot rzeczywisty i jego obraz:
Nie jest to, Czytelniku, podręcznik. Książka traktuje wprawdzie o fotografii ale nie ma w niej porad technicznych, tabel czy recept. Te wszystkie dane znajdziesz w dziesiątkach innych książek o fotografii.
W swojej książce, myślę, że już ostatniej napisanej przeze mnie, przekazuję wiadomości i doświadczenia z przeszło pół wieku. Piszę o wszystkim czego dotąd o fotografii nie napisano. I pomimo że nie jest to „podręcznik fotografii artystycznej" – sztuki z książek nie sposób jest się nauczyć, trzeba ją samemu w sobie wypracować – jest to książka o fotografii pod kątem widzenia twórczości, sztuki. Omawiam nie to co się dzieje w emulsji, lecz to co zachodzi w mózgu fotografa. A są to zjawiska zadziwiające, złożone, emocjonujące.
Mistrz uczy, że w fotografii nie jest ważne jaki masz aparat czy obiektyw, ale co czujesz, widzisz i potrafisz przekazać. Fotografia to
powiązanie widzenia i miłości; myślenia i uczucia, które zawsze miał do dyspozycji człowiek. Żaden automat elektronowy nie potrafi kochać, a „myśli" tylko to, co mu przekazał programator.
I, moim zdaniem, taką właśnie drogę powinniśmy obrać ucząc się fotografowania.Zapraszam do części trzeciej.