0.00 PLN
0
 
0
 


 
 
 FILTROWANIE
 OFERTA DO POBRANIA
Jak-fotografowac-architekture
Jak fotografować architekturę?
Fotografujesz architekturę? Pewnie że tak :) Każdy chętnie robi zdjęcia zabytkowego kościoła, pałacu, zamku czy chociażby starej chałupy. Warto jednak wiedzieć jak robić to dobrze.
Czytaj więcej »
Jak-uczyc-sie-fotografowac-Czesc-III-
Jak uczyć się fotografować? Część III.
"Estetyka jest jak dupa, każdy ma swoją, a zasady są po to, żeby je łamać". Czy aby na pewno?
Czytaj więcej »
Jak-uczyc-sie-fotografowac-Czesc-II-
Jak uczyć się fotografować? Część II.
Fotografia to powiązanie widzenia i miłości; myślenia i uczucia, które zawsze miał do dyspozycji człowiek. Żaden automat elektronowy nie potrafi kochać, a "myśli" tylko to, co mu przekazał programator.
Czytaj więcej »
Jak-uczyc-sie-fotografowac-Czesc-I-
Jak uczyć się fotografować? Część I.
Okazuje się, że dobry aparat sam z siebie dobrych zdjęć robić nie potrafi. Powinien być jeszcze do niego doczepiony w miarę sprawny i doświadczony fotograf.
Czytaj więcej »
  1 2 3  

Czy warto używać filtrów UV?



Filtr UV

Odwieczny problem, odkąd pamiętam stały temat grup dyskusyjnych. Kiedyś pytano o zasadność jego stosowania w odniesieniu do promieniowania UV, obecnie, chyba z powodu postępującego głupienia społeczeństwa, mówi się o "ochronie obiektywu". Postaram się trochę ten temat opisać, ponieważ odpowiedź nie jest tak prosta, jak by się zdawało.

Wiele osób twierdzi, że podstawowym, a wręcz niezbędnym akcesorium jest filtr UV i kupując obiektyw, "zabezpieczają" od razu jego przednią soczewkę takim szkłem. Nie zgadzam się z tym, a nawet twierdzę, że takie postępowanie jest często nie tylko niepotrzebne, ale wręcz szkodliwe. Podstawowa rola takiego filtra - odcięcie promieniowania UV - poszła w zapomnienie i argumentacja owych zwolenników jest taka, że filtr bezbarwny nie wpływa na jakość obrazu, a spełnia rolę ochronną.

Moi drodzy Czytelnicy, od lat powtarzam, że do ochrony obiektywu służy dekielek! Takie małe czarne coś nakładane na obiektyw. Zdejmuje się go przed wykonaniem zdjęcia, zaraz po wykonaniu znów zakłada. Filtr bezbarwny może służyć jako ochrona obiektywu podczas fotografowania w warunkach ekstremalnych, np. w czasie burzy piaskowej, śnieżycy czy chociażby demonstracji, gdzie grozi nam oplucie lub wsadzenie przez delikwenta palca w obiektyw. W normalnych warunkach przednia soczewka nie potrzebuje specjalnej ochrony na czas wykonania zdjęcia.

Nie jest prawdą, że filtr UV nie pogarsza jakości obrazu. Tanie filtry są produkowane ze szkła nieznanej jakości, niewiele różniącego się od zwykłej szyby okiennej, mogą też mieć nierówną powierzchnię i brak powłok przeciwodblaskowych. Założone na obiektyw powodują pogorszenie jakości zdjęcia. Dlaczego? Wprowadzają dodatkowe powierzchnie styku szkło - powietrze, na których powstają odbicia światła oraz zachowują się jak szklana płytka płasko-równoległa. Owszem, są drogie filtry z wieloma powłokami przeciwodblaskowymi, wykonane z doskonałego gatunku szkła, o idealnej płaskości, ale nadal jest to dodatkowe szkło w układzie optycznym, którego nie przewidział jego projektant.

Kolejną sprawą, właściwie przez nikogo nieomawianą, jest problem naruszenia konstrukcji optycznej niektórych obiektywów. Każdy układ optyczny jest obliczany optymalnie i włożenie jakiegokolwiek kawałka szkła między płaszczyznę detektora a płaszczyznę główną obiektywu powoduje całkowitą zmianę parametrów układu. Może zauważyliście, że niektóre obiektywy, np. typu rybie oko, mają zestaw filtrów zamontowany wewnątrz obudowy. Inne, np. bardzo szerokokątne, mają filtry nakręcane za tylną soczewką. W przypadku gdy nie używamy filtra barwnego, należy stosować dołączony przez producenta filtr bezbarwny. Właśnie dlatego, że wyliczony układ optyczny to nierozłączna całość. W obiektywach o zwykłej konstrukcji płaszczyzna główna jest gdzieś pomiędzy przednią a tylną soczewką. W konstrukcji skróconej, zwanej teleobiektywem, płaszczyzna główna jest przed przednią soczewką. A więc dołożenie jakiegokolwiek filtra powoduje zmianę korekcji całego układu, a co za tym idzie - nieostrość zdjęcia. Żeby uniknąć tych kłopotów, wymyślono filtry żelowe, które można umieszczać także za obiektywem, jednak w Polsce nigdy nie były one popularne ani łatwo dostępne, a obecnie odeszły trochę w zapomnienie.

Jest jednak pewien wyjątek, który podaję jako ciekawostkę. Jeden z wiodących producentów sprzętu fotograficznego w instrukcji do obiektywu 16-35 mm zapewnia, że Tight seal structure ensures excellent dustproof and drip-proof performance" (szczelna konstrukcja zapewnia doskonałą pyłoszczelność i odporność na zachlapanie) zastrzegając od razu "Since the front element of this lens moves when zooming, you need to attach a PROTECT filter sold separately for adequate dust-and water-resistant performance. Without a filter, the lens is not dust or water resistant (ponieważ przednia soczewka tego obiektywu porusza się podczas zmiany ogniskowej, należy założyć sprzedawany oddzielnie filtr PROTECT, aby zapewnić odpowiednią szczelność. Bez filtra obiektyw nie jest odporny na kurz ani wodę).

A co z promieniowaniem? Promieniowanie nadfioletowe (ultrafioletowe, UV) jest to promieniowanie o długości fali pomiędzy 400 nm a 10 nm, niewywołujące wrażeń wzrokowych u człowieka. Z fotograficznego punktu widzenia można wyznaczyć dwie ważne granice: przy około 200 nm i 300 nm.

Promieniowanie o długości fali do 200 nm jest tak silnie pochłaniane przez powietrze, że praktycznie można go pominąć. W zakresie 200 do 300 nm promieniowanie nie powoduje zmian w normalnych emulsjach fotograficznych, ponadto jest całkowicie pochłaniane przez szkło obiektywów. Promieniowanie o długości fali pomiędzy 300 a 400 nm może nas wreszcie zainteresować, bo jest w stanie oddziaływać na obraz.

Obiektywy fotograficzne (pomijając optykę specjalną) są obliczane w ten sposób, żeby optymalnie odtwarzały obraz w widzialnym zakresie widma. Wszystkie parametry obiektyw musi mieć takie same dla każdej składowej części widma. Poza tym zakresem - już niekoniecznie. Nowoczesne, wysokiej klasy obiektywy przepuszczają promieniowanie o długości fali do 360 - 390 nm, zależnie od konstrukcji. Zakres czułości emulsji fotograficznych zaczyna się gdzieś przy 400 nm. Można więc przyjąć, że śladowe promieniowanie UV może przedostać się do emulsji i tam nawet utworzyć obraz.

Jakie są tego konsekwencje? Przede wszystkim promieniowanie UV jest inaczej odchylane przez układ optyczny obiektywu niż promieniowanie widzialne. Obiektywy dla innych długości fal niż promieniowanie widzialne mają inną wartość ogniskowej. Konsekwencją tego jest powstawanie obrazu w innej płaszczyźnie niż płaszczyzna błony, w przypadku promieniowania UV - przed płaszczyzną filmu. Czyli mamy dwa obrazy: jeden z promieni widzialnych, ostry i fajny, a drugi nieostry UV. Efekt - ogólna nieostrość, rozmycie obrazu. Dodatkowo może powstać niebieska dominanta (uwaga! nie mylić z perspektywiczną "mgiełką").

Czy należy obawiać się promieniowania UV? Owszem, bywa ono uciążliwe na naszej planecie, chociaż w naszej szerokości geograficznej rzadko. Na przykład w wysokich górach czy w niektóre dni nad morzem. Teoretycznie wpływa ono na jakość obrazu, ponieważ ogniskuje się w innym miejscu niż promieniowanie widzialne, ale po pierwsze w normalnych warunkach jest go niezauważalnie mało, gdyż większość tego, co wyprodukuje nasze Słońce, pochłania atmosfera Ziemi, a po drugie właściwie każde szkło, a więc i szklane soczewki obiektywu, większość tego promieniowania zatrzymuje.

W zasadzie filtr UV przydaje się tylko przy fotografowaniu fluorescencji, gdy oświetlamy obiekt promieniowaniem UV, a fotografujemy promieniowanie wtórne, więc musimy odciąć zakres UV. W tym celu są produkowane specjalne filtry - bardzo drogie i o wąskim paśmie pracy. Prawdziwy filtr odcinający promieniowanie UV, to np. GG 420 firmy Schott, o grubości 3 mm, przepuszczający promieniowanie o długości fali powyżej 420 nm.

Czy używanie filtru odcinającego promienie UV ma sens? Tak, w przypadku, gdy wykonujesz zdjęcia fluorescencyjne. Czyli oświetlasz obiekt ultrafioletem, a fotografujesz promieniowanie fluoroscencyjne, więc nadfiolet musisz odciąć.

Powyższy tekst pochodzi z książki O fotografowaniu architektury.


 

  KONTAKT
Cezary Dybowski
Warszawa
+48 502 284 253
©    Oprogramowanie sklepu internetowego web-market.pl
 
Strona wykorzystuje pliki cookies. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia w Twojej przeglądarce.