Wywoływanie testu
Tak naświetlony materiał testowy należy wywołać. O tym, jak to zrobić prawidłowo można by napisać książkę. Wspomnę tylko, że niezależnie od formatu filmu (135, 120) najlepiej użyć koreksu Jobo z serii 25xx i wywoływać rotacyjnie. Do wielkiego formatu najlepszy będzie koreks z serii Jobo Expert.
Do pierwszego wołania, podobnie jak w przypadku określenia światłoczułości, możemy przyjąć dane producenta, czyli wywoływać tyle czasu, ile producent zaleca. Zaczynamy od namaczania wstępnego - 5 minut w czystej wodzie. Następnie wywoływacz, przerywacz (lub płukanie wodą), utrwalacz, zwilżacz i suszenie na zimno w powietrzu wolnym od zanieczyszczeń.
Ocena testu
Wywołany film możemy pociąć na trzyklatkowe paski: pusta klatka, I strefa, VII strefa. W trochę gorszej sytuacji są osoby fotografujące aparatem 6 x 7 cm; ja po prostu naświetlam tylko te dwie strefy, a jako pustej klatki używam przestrzeni między klatkami.
Pomiarów najlepiej dokonać densytometrem kładąc film na stabilnej, niemigającej podświetlarce. Taki pomiar jest precyzyjny i miarodajny, a nam przecież zależy na maksymalnym wykorzystaniu możliwości materiałów. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma dostęp do densytometru i w dalszej części opiszę alternatywną, jednak mniej dokładną metodę pomiaru.
Kalibrujemy densytometr zgodnie z instrukcją. Mierzymy film w miejscu nienaświetlonym - ta wartość wskaże nam wielkość zadymienia. Zapisujemy ją, a densytometr zerujemy na tej wartości. Teraz mierzymy wszystkie klatki naświetlone na strefę I. Oczywiście możemy nie zerować densytometru, a wartość zadymienia odjąć od wartości klatki ze strefą I. Ja jednak wolę wyzerować, żeby się nie pomylić.
Zapisujemy wyniki i znajdujemy klatkę, której gęstość jest najbliższa 0,1D. W moim przypadku (Ilford PanF+), jak widać, jest to klatka naświetlana na 40ASA. Zatem IWE tego filmu wynosi 40ASA. Od tej pory interesuje nas tylko ten pasek.
Następnie mierzymy klatkę naświetloną na VII strefę. W moim przypadku pomiar wskazał 1,13D. W stosunku do wartości referencyjnej 1,10D jest to o 0,03D za wysoko, ale taka różnica jest pomijalna. Zatem można przyjąć, że czas wywoływania został dobrany perfekcyjnie.
Tym sposobem mamy skalibrowany materiał: w tym przypadku film Ilford PanF+ w wywoływaczu T-Max RS.
Jeśli wartość VII strefy jest niższa od 1,10D, to znaczy, że film jest niedowołany; jeśli wyższa - przewołany. W takich przypadkach należy ponownie naświetlić test, ale już tylko na ustalonej czułości i wywołać ponownie, korygując czas wywoływania.
Co to nam da?
Jeśli mamy prawidłowo skalibrowaną parę negatyw – wywoływacz, to przede wszystkim, przy prawidłowym jego naświetleniu (czyli określeniu istotnego cienia oraz istotnego światła), wykorzystujemy w pełni możliwości materiału.
https://sklepfoto.com.pl/pl4/page/53-Kalibracja-materialow-czarno-bialych.htmlJeśli nie mamy doświadczenia w prewizualizacji, to przed zrobieniem zdjęcia możemy łatwo określić, jak będą wyglądały poszczególne elementy motywu na odbitce. W tym celu warto poświęcić trochę materiału i naświetlić wszystkie strefy, od I do X, a po wywołaniu skopiować stykowo. Otrzymamy obraz jak niżej.
Mierzymy światłomierzem punktowym elementy kadru, który nas interesuje. Załóżmy, że przyjęliśmy parametry naświetlenia 1/250 sekundy i przysłonę 8. Motyw o takich parametrach znajdzie w strefie V. Gdy spojrzymy na zdjęcie ze strefami widzimy, jaką gęstość będzie miał na odbitce. Pomiar innego elementu, np. pnia drzewa, może wskazywać 1/60 s; wtedy wiemy, że znajdzie się w strefie III. Patrząc na odbitkę ze strefami dokładnie wiemy, jak ten pień będzie wyglądał na zdjęciu. Doskonale też widać, że strefy III i VII są ostatnimi w pełni fakturalnymi. II i VIII tracą już sporo szczegółów.
Jak fotografować architekturę? Fotografujesz architekturę? Pewnie że tak :) Każdy chętnie robi zdjęcia zabytkowego kościoła, pałacu, zamku czy chociażby starej chałupy. Warto jednak wiedzieć jak robić to dobrze.
Czytaj więcej »